Dzisiaj byłam u Czaka i cieszy mnie niesamowita moc i energia właścicieli do wspólnej pracy. Ta wielka miłość do tego małego pieska daje mi niesamowitą motywację do działania, by pomóc malcowi.
Ale od początku. Miło było zobaczyć, że po kilku dniach ćwiczeń widać już lekką poprawę w zachowaniu czworonoga. Troszkę się wyciszył. Widać więcej wyluzowania. Z chęcią wykonuje polecenia, które na ostatnim spotkaniu zaleciłam. A co najważniejsze lubi się uczyć i bardzo szybko rozumie czego się od Niego wymaga. Jest niesamowicie inteligentny i bystry.
Powolutku wprowadzamy zabawy węchowe. Jednak jeszcze długa droga przed Nami. Ważne, że jesteśmy na dobrym tropie. A jeśli chodzi o drogę….poszliśmy na długi spacer nad Bajkał.
Po drodze Czak uczył się korzystać w trudnych sytuacjach ze wsparcia Marcina. Szybko zrozumiał, że nie warto krzyczeć przy płocie do drugiego psa.