Czasem trzeba zrobić krok w tył, by zrobić kolejne kroki naprzód.
Ostatnio sporo zamieszania było w życiu Marty. Niestety dość mocno wpłynęło to na zachowanie Lucjanka. Znów zamknął się w sobie i zaczął zdecydowanie mniej zwracać uwagę na właścicielkę. Na dworze szczeka i goni cienie. Po spuszczeniu ze smyczy ciężko Go przywołać. Nie reaguje na to, co się dzieje wokół niego. Zajęty jest bieganiem i szczekaniem. Dotychczasowe metody nie działają.
Na dzisiejszym spotkaniu jedynie na chwilę udawało się odwrócić uwagę Lucjana od pasienia cieni. Widać, jak problemy domowe mogą się przekładać na zachowanie psa.
Biedny wrażliwy piesek. Ale nie poddajemy się! Będziemy z Anią walczyć o jego zdrowie.
Jesteście cudowni. Tyle w Was cierpliwości i ciepła by Lucjankowi pomóc. Damy radę. Będzie zdecydowanie lepiej się czuł Nasz mały pasterz 🙂